wtorek, 8 marca 2016

Wyrok cz.1

Witam Was po bardzo długiej przerwie. Mam coś dla Was, co pewnie niekoniecznie się Wam spodoba... Takie coś, zupełnie nie na temat. Jednak cóż, odzwierciedla to poniekąd to, co czuję, więc mnie tak jakoś naszło. Przepraszam Was za ewentualne błędy, ale nie mam siły tego czytać. 


Dawno, dawno temu, za górami, za lasami i siedmioma rzekami żyła sobie młoda kobieta o imieniu Anastazja. Chwila, nie, stop. Pomyliłam bajki. Anastazja, żyje obok nas, w sąsiedztwie, ale jest niezauważalna. Zacznijmy od początku.
W szarym o tej porze roku mieście, w niezbyt bogatej dzielnicy mieszka dwudziesto kilku letnia kobieta o czarnych włosach i brązowych, matowych oczach, które swego czasu świeciły przeogromnym blaskiem. Ana w początkowych latach swojego życia była pogodną dziewczynką, która miała kochającą rodzinę, przyjaciół. Świetnie dogadywała się z rodzeństwem, rodzicami, a nawet dziadkami. Nigdy nie stwarzała problemów, dobrze się uczyła. Niestety od jakiegoś czasu Ana skrywa sekret, który wbija się w jej serce niczym kolec róży, ale nie potrafi inaczej. To dla niej zbyt bolesne. Znajome, prawda?
 

Obserwatorzy