Violetta
Kiedy się w końcu uspokoiłam Leon zabrał mnie do domu.
Stwierdził, że do końca pracy pozostało i tak niewiele czasu, a w takim stanie
i tak nic nie zrobię, więc wziął potrzebne dokumenty ze sobą. W samochodzie żadne
z nas się nie odezwało. Byłam zbyt zajęta myśleniem, o tym, co mogło się stać i
czułam, że Verdas ma kilka pytań. Ma prawo je mieć po tym, co usłyszał dzisiaj
z ust Thomasa. Nawet nie spostrzegłam, że zatrzymaliśmy się pod domem.
Zorientowałam się dopiero, kiedy otworzył przede mną drzwi i zapytał czy idę.
Ujęłam wyciągniętą w moją stronę dłoń i poszliśmy do domu. Niemal od razu
skierowałam się do kuchni i zabrałam za kolację. Czułam wzrok przyjaciela,
który stanął w drzwiach i śledził każdy mój ruch.
- O czym myślisz? – Spytał w pewnym momencie. Spojrzałam na
niego niezrozumiale, a on ciągnął dalej. – Masz zamiar się nie odzywać?
Kochanie, co się dzieje? – Uwielbiałam, kiedy tak do mnie mówił. Mimowolnie się
wtedy uśmiechałam.
- O tym, kiedy zaczniesz pytać. – Odparłam cicho patrząc w
jego piękne oczy. Uśmiechnął się delikatnie i podszedł do mnie. Chwycił mnie za
ręce i przyglądał się chwilę.
- Nie zacznę. Wiem wszystko, co powinienem. Fran mi mówiła. –
Wyjaśnił, a następnie pogłaskał mnie po policzku. Przymknęłam powieki
rozkoszując się tą delikatną pieszczotą. Dotknęłam jego dłoni i przytrzymałam
przy moim policzku, wtulając się w szorstką rękę. Poczułam drugą dłoń na drugim
policzku, a potem długiego całusa na moim czole.
- Dziękuję. – Szepnęłam otwierając oczy. Patrzył na mnie ze
swego rodzaju błyskiem, którego dostrzegałam w jego tęczówkach.
- Wyjedźmy gdzieś razem. – Rzucił niespodziewanie.
Spojrzałam na niego zdziwiona i odsunęłam się o krok. – No i może jeszcze
Hernandezowie, żebyś nie myślała, że chcę Cię tam wykorzystać, skoro chcę
abyśmy jechali sami. – Dodał szybko widząc moją minę.
- Nie. – Uśmiechnęłam się i odważnie wtuliłam w jego silne
ramiona. – Tylko my. – Musnęłam jego policzek bardzo blisko ust. – Ufam Ci i
wiem, że mnie nie skrzywdzisz. Od ponad miesiąca śpimy w jednym domu, a czasami
nawet w jednym łóżku i nic nie zrobiłeś. – Wyjaśniłam z uśmiechem i ponownie
chciałam pocałować jego policzek, ale przechylił głowę i wyszło na to, że
zanurzyłam się w jego ustach. Całował mnie delikatnie i czule. Jestem pewna, że
gdyby nie jego silne ramiona to runęłabym na ziemię, bowiem czułam jak uginają
się pode mną kolana. Oderwał się ode mnie i zaczął otwierać buzię, aby coś
powiedzieć. Jednak byłam szybsza i przyłożyłam palec do jego ust. – Cii. –
Szepnęłam i tym razem musnęłam jego usta. Uśmiechnęliśmy się spoglądając w
swoje oczy. – Siadaj, zrobię kolację. –
Poleciłam, a szatyn wykonał to bez słowa sprzeciwu. Zabrałam się za robienie
kolacji, a że nie było obiadu to postawiłam na spaghetti.
- Pomóc Ci? – Usłyszałam w pewnym momencie. Obróciłam głowę
w jego stronę i pokiwałam przecząco z uśmiechem, dziękując za propozycję. Tym
razem nie posłuchał i wyciągnął talerze, oraz sztućce i szklanki. Przystanął za
mną i kładąc dłonie na moich biodrach położył głowę na mym ramieniu. – Pięknie pachnie
– rzucił całując moją szyję. Uśmiechnęłam się odruchowo odchylając głowę, aby
miał lepszy dostęp i kontynuował, jednak on przerwał. – Dziękuję Ci za to, że
nie odsunęłaś mnie od siebie. W końcu jestem mężczyzną.
- Zapracowałeś na zaufanie. – Odparłam nie patrząc na niego.
Nie chciałam, aby zauważył, że jest mi przykro, że przerwał. – To gdzie
pojedziemy?
- A gdzie byś chciała? – Odpowiedział pytaniem na pytanie.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. Tam, gdzie będziemy mogli odpocząć od miasta i
od wszystkich złych rzeczy. – Wyjaśniłam cicho, mając nadzieję, że zrozumie. Chociaż
w sumie byłam tego pewna. Od jakiegoś czasu porozumiewaliśmy się bez problemu,
zawsze wiedział, czego mi trzeba. Prawdziwy przyjaciel.
- Załatwione. – Puścił mnie i zajął swoje miejsce, a ja
wróciłam do mieszania sosu i mięsa. Wstawiłam wodę na makaron, posoliłam ją i
dolałam oleju. Po trzydziestu
minutach nakładałam gorące danie na talerze, a jeden z nich postawiłam przed
miłością mojego życia.
- Smacznego – wybełkotałam siadając i zabierając się za
swoje danie. Podziękował i życzył mi tego samego. Zjedliśmy w ciszy, a po
posiłku Leon zabrał się za mycie naczyń. Obserwowałam go w ciszy. – Czy dziś
również będę się mogła do Ciebie przytulić w nocy, czy wracasz do spania w
swoim pokoju? – Zapytałam po dłuższej chwili niepewnie. Spojrzał na mnie z
uśmiechem.
- To zależy. Jeżeli chcesz to chętnie zasnę z Tobą w
ramionach. Podobało mi się to. – Odparł przygryzając wargę. Wyglądał w tej
chwili tak cholernie kusząco, że miałam ochotę się na niego rzucić, ale nie
chciałam się jeszcze bardziej ośmieszyć w jego oczach. Jeden przypał w ciągu
dnia wystarczy, a więc ja wyczerpałam ich na kolejny tydzień. – Idź się myć.
Przyjdę potem do Ciebie. Chyba, że obejrzymy jeszcze jakiś film. – Polecił.
- To wybierz jakiś. Wiesz, gdzie są płyty. I może coś w
telewizji leci. – Poszłam do łazienki.
Leon
Odprowadziłem ją wzrokiem i wypuściłem zalegające w płucach
powietrze. Matko, to było coś. Wciąż czułem dotyk jej ust na moich i chętnie bym
to powtórzył. Mechanicznie uniosłem dłoń i położyłem ją na swoich wargach.
Uśmiechnąłem się delikatnie. - Całowaliśmy się! – Krzyknąłem w myślach i niemal
podskoczyłem. Przypomniałem sobie jednak o zadaniu i dokończyłem zmywanie
naczyń, a następnie przejrzałem telegazetę. Akurat grali horror, więc
przyniosłem do salonu szklanki, sok i jakieś chipsy, które znalazłem w szafce.
Rozłożyłem łóżko, ułożyłem poduszki i koce. Musiało być nam wygodnie. A
zwłaszcza mi, bo ona będzie się do mnie tulić przez większą część filmu.
Przynajmniej mam taką nadzieję. W dodatku chce, abym z nią spał. Przecież to
mój najlepszy dzień w życiu! Chwilę później słyszałem już jej kroki, świadczące
o tym, że jest wykąpana i gotowa na seans. Udałem się w stronę łazienki i
minąłem ją w drzwiach. Przesłaliśmy sobie uśmiechy.
Po kwadransie leżeliśmy obok siebie pod kocem i czekaliśmy,
aż film się rozpocznie.
Nie myliłem się. Przez cały film Violetta się we mnie
wtulała jak w pluszowego misia, co mi oczywiście bardzo odpowiadało. Kiedy w
końcu na ekranie pojawiły się napisy końcowe odetchnęła z ulgą, a ja zaśmiałem
się w duchu. Pocałowałem ją w czoło i podziękowałem za towarzystwo. Wygramoliła
się z mojego uścisku i łapiąc mnie za rękę pociągnęła do sypialni.
- Przepraszam. – Szepnęła. – Nie powinnam się tak do Ciebie
przytulać. Nie chcę Cię wykorzystywać, więc możesz spać u siebie.
- Żartujesz? – Zaśmiałem się. – To było bardzo przyjemne i
bardzo mi się podobało. – Wyjaśniłem widząc jej zdziwioną minę. – Zrobiłbym to
jeszcze raz, więc jeżeli chcesz ze mną spać, to ja jestem jak najbardziej
chętny. – Dodałem stając przy drzwiach od jej sypialni. Nie odezwała się tylko
pociągnęła mnie w stronę łóżka. Ręką zgasiłem światło na korytarzu i w
ciemnościach dotarliśmy do chłodnej pościeli. Odsunęła kołdrę i powoli się
położyła przesuwając się pod ścianę. Ułożyłem się obok, przytuliłem ją do
siebie.
- Dobranoc, Słońce. – Szepnąłem całując pierwsze lepsze
miejsce na jej twarzy. Pech, albo szczęście chciało, że trafiłem w usta. Oddała
pocałunek, który po chwili przerwała i wtulając się w moje ramiona zasnęła
szepcząc przedtem jeszcze ciche dobranoc. Patrzyłem na nią jeszcze przez
chwilę, a potem Morfeusz porwał mnie do swojej krainy i zasnąłem.
Cholera. Nie dość, że się spóźniłam to jeszcze wyszedł krótki i beznadziejny. ;/ No nic. Ucieszę się, jak mi wybaczycie.
Co do stroju Violki to on się jeszcze przez długi czas nie zmieni, planuję zrobić to dopiero w rozdziale numer ok. 20. Ale cii. Więcej nie zdradzę.
Jak widać blogger spłatał nam figla i wyzerował ankietę, pomimo że Wasze głosy zostały zapisane. Nie wiem, czy jak zrobię nową to będzie można bez problemu głosować. ;/
Powoli nadrabiam komentarze i posty na Waszych blogach, jednak proszę o cierpliwość. Trochę mi się tego uzbierało.
To chyba tyle.
Przepraszam za błędy.
Przepraszam za błędy.
Kocham Was,
Candy. <3
A może nie? Next pojawi się, kiedy tutaj będzie co najmniej 15 komentarzy. Dacie radę? Pewnie, że tak. :)
Miłej nocy :*
tak bardzo świetne <3 czytam od początku i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział *.* dziewczyno, masz tak ogromny talent, że nawet nie próbuj przestawać pisać! No to do next <3 ~ Wierna Czytelniczka :*
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział !
OdpowiedzUsuńViola i Leon zbliżają się do siebie :-)
Jacy oni są słodcy ♥♡
Masz talent kochana ten rozdzial jest świetny
Uwielbiam twój styl pisania <3<3
Życzę Ci weny , czasu i chęci na pisanie rozdziałów !
Miłego weekendu <3
Buziaki :-*:-*:-*:-*
Genialny zresztą jak zawsze ^.^
OdpowiedzUsuńUuuu... Ale się cieszę, że Violetta zaufała Leonowim, a te ich pocałunki ♥♥
Banana mam na twarzy i teraz nie chce zejść :D
Czekam na kolejny wspaniały rozdział :>
Hako, halo. Jestem. :)
OdpowiedzUsuńTym razem skomentuje. :D Ach kocham weekend. ♥
Ooo jacy oni są słodcy<3
OdpowiedzUsuńLeon najlepszy: Całowaliśmy się!
Tak bardzo kocham Twojego bloga!<3
Wcześniej komentowałam jako anonim, bo zapomniałam hasła do konta, ale już przypomniałam sobie!<3
Taka mała skleroza<3
Co jeszcze mogę powiedzieć?
Hmmmmm:D
No dobra już kończę!:D
Kochana Twój blog jest cudowny,fantastyczny,boski,niezwykły,najlepszy!
Twój blog jest THE BEST!<3
Kończę papa<3
Czekam na kolejny rozdział z OGROMNĄ niecierpliwością!<3
Tini Blanco
Kocham :D I czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBył boski leon z violetta powinni byc razem pasują do siebie a viola niech zacznie się modnie ubierać gdzieś w 15 a nie 20 rozdziale proszę
OdpowiedzUsuńAaaa... Boski <3
OdpowiedzUsuńWeź przestań gadać głupoty xD
Ten rozdział jest boski *--*
Tyle w nim Leonetty <333
Oni są tacy sweet <3
Okey, pozdrawiam :*
~Viki
Boski <33
OdpowiedzUsuńJak można pisać tak, tak...Nie mam słów, by to opisać ;)
Leonetta <33
Uwielbiam ten blog i Ciebie. Tak wiem, powtarzam się, ale cóż ;D
Czekam na next ;p
Buziaki ;**
świetny
OdpowiedzUsuńI co z tego, że krótki, jak taki piękny <3333
OdpowiedzUsuńDobrze, że Violka ufa Leonowi :) To najważniejsze, szczególnie po tym, co przeszła. A Leon jej przecież nigdy nie skrzywdzi.
Co do tych ankiet, to nie martw się, nie tylko tobie się tak porobiło ;) Mi też, i innym bloggerkom również, bo to blogger nawalił xD Na razie nie usuwaj, może to naprawią :D
Czekam na kolejny rozdział, kocham <333333
Genialny rozdział!!! Kiedy next?
OdpowiedzUsuńMój geniusz ... <3 dodał rozdzial i mam zaciesz ;3
OdpowiedzUsuńheh ekocham cię i strasznie się ciesze że jest Leoentta <3 to takie słodkie :D
chce next :D ><3
Super cieszę się, że za ok. 9 rozdziałów Violetta będzie miała swój styl. Viola i Leon ... już czuję ich xd
OdpowiedzUsuńDobra dodaję 13 komentarz z nadzieją, że ktoś doda 2 pozostałe ;D
Nikaś Verdas ♥
Boskie <33
OdpowiedzUsuńPocałowali się <33
Czekam na next <33
Pozdrawiam i całuję :*
Caroline Blanco <33
To niby jest beznadziejne?! Boskie.Cudowne.Nieziemskie. Czekam na więcej :-*
OdpowiedzUsuńCudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
To jest beznadziejne! Oczywiście, że NIE! Rozdział cudowny, genialny. :)
OdpowiedzUsuńAaaa pocałunek Leonetty!!!
OdpowiedzUsuńI to nie jeden. Po prostu cudo. <3
Kocham twojego bloga. Masz wspanialy styl pisania.
Rozdział czyta sie przyjemnie.
Jest w nim dużo emocji.
Ciekawe gdzie Leoś i Vilu wyjadą.
Nie mogę doczekać sie nexta;*
O boże <3 Powiem Ci jedno:
OdpowiedzUsuńNIGDY NIE PRZESTAWAJ PISAĆ .!
Jesteś świetna <3
Pozdrawiam i czekam na next <3
Cudowny ! Ile Leonetty tak słodko. I te ich pocałunki *-* Co ty gadasz wyszedł świetny ! Juz czekam na next <3
OdpowiedzUsuńGenialne <3 Pocałunki, pocałunki, ile ja się naczekałam :D Ciekawe gdzie sobie pojadą... Dużymi krokami Leonetta się zbliża :3
OdpowiedzUsuńKocham ♥♥
Pozdrawiam ;)
jakie to słodkie *.*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na next :D
świetny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje rozdziały :)
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj następny <3
Bardzo fajny rozdział zresztą jak zwykle.
OdpowiedzUsuńSuperowy!! Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńZnakomity <3
OdpowiedzUsuńczekam na mext :)
SUPERRRRRRR!
OdpowiedzUsuńKOCHAM, JESTEM NOWYM CZYTELNIKIEM,
JUŻ BYM CHCIAŁA NEXTA!
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM!
PS Zapraszam do nas http://here-and-now-leonetta-dielena.blogspot.com/
WOW tego się nie spodziewałam *-* uwielbiam twojego bloga :* czekam na nexta :D :)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3 Miałam tego bloga w zakładkach, ale dopiero teraz wróciłam xD Muszę przeczytać poprzednie rozdziały xD U Leonetty słodko <3 Talentu Ci zazdroszczę ;3 Całuję ;* /Katarina
OdpowiedzUsuńświetny, czekam na next
OdpowiedzUsuńNAPISZESZ JESZCZE JAKIŚ os
OdpowiedzUsuńPomysłów mam kilka, więc z pewnością jeszcze jakieś się pojawią.
UsuńIle jeszcz razy będziesz się skarżyła na te twoje cuda od jakiejś 1 w nocy czytam twojego bloga i jest cudny sa wakacje lecz miałam iść spać lecz nie poszłam bo czytam na poczatku czytałam os lecz teraz czytam rozdziały sa cudne podziwiam cię plliiss pisz nadal i nie przestawaj bo umiesz opisać miłość złość itp. i jeszcze raz mówię masz talent pisz i nigdy nie przestawaj mówię ci jesteś najlepsza blogerka jaka widziałam
OdpowiedzUsuńBuziaki ,Przytulasy i pozdro Basia
:* <3
a no i jeszcze coś mogłabyś udostępnić mojego bloga na twojej stronie gdzieś w następnym rozdziale jak będziesz mogła oczywiście bo nie żebym cię zmuszała ja poprostu zaczynam i wiesz i ciebie bardzo podziwiam a i tu jest link do bloga :http://leonettaforeverstore.blogspot.de/ : jeszzcze ray buziak i pozdro <3 :*